wtorek, 23 lutego 2010

SPOTKANIA NIEPRZEWDYWALNE

Znam różnego pokroju takich i takie, którzy szukają wielkiej miłości na różne sposoby. Moje dwie serdeczne przyjaciółki zakładają w tym celu profile na tak zwanych portalach społecznościowych, choć moim zdaniem portale te powinny być definiowane jako wirtualno- randkowe. Ja zawsze wychodziłem z założenia, że taki cel osiąga się samoistnie, z samego założenia, że przychodzi sam. Celowe gnanie ku miłosnym wzlotom raczej tych wzlotów nie gwarantuje. Czekanie aż samo przyjdzie również gwarancji nie daje, nawet jeśli wyciągnie się pomocną dłoń w stronę oczekiwania.
W przeciwieństwie do moich koleżanek we mnie zawsze zakochiwali się wszyscy na okres dwóch tygodni twierdząc, że „jestem dość dobrym człowiekiem i mam spracowane ręce, a to dobrze wróży”.
Czasem pojawia się ktoś, jaki osobnik, kto zaczyna błądzić Ci po głowie, staje się jej wypełnieniem, spoiwem potylicy i kości ciemieniowych, wręcz mózgiem. Rozkładając własne ręce tworzy łączenia międzyneuronowe, staje się częścią struktury szarej, zwojami mózgowymi. W pewnym momencie po szybkiej transplantacji mózgu na owego osobnika trzeba przeprowadzić retransplantację, zneutralizować neurony, pozbyć się wyobrażeń o zaciśniętych dłoniach, dokonać amputacji.
Czasem zdarza się, że ów obiekt chorobotwórczy powoduje regresję wszelkich poczynionych działań naprawczych, jego niewinne pojawienie się w polu widzenia wpływa katastrofalnie na całokształt terapii. Wystarczy mały impuls by na nowo zainfekować na wpół ozdrowiałe komórki. To czego nie dosięgnął skalpel może znów panoszyć się po naszej jaźni, nie potrzebując na to zgody jej właściciela. Niestety w najmniej oczekiwanym momencie i miejscu, nie mającym nic wspólnego z rachunkiem prawdopodobieństwa pojawia się ów obiekt chorobotwórczy, rozmawia, odprowadza, zerka, patrzy, uśmiecha się jak kiedyś. W pewnym momencie okazuje się, że kilkumiesieczna terapia miała jedynie charakter objawowy, nie sięgając źródła. Większe prawdopodobieństwo daje obstawienie w totolotka niż po roku spotkanie takiego delikwenta.
Szukający miłości trafiają zwykle na tanie podróbki z fabryki na Tajwanie. Najcześciej wszystkie podróbki mają pociąg do zauroczania innych i siebie samych wiosna, to ich cecha szczególna. Wystarczy, że wiosna minie i temperament im więdnie, Az do kolejnej wiosny.
Coż, zbliża się marzec wielkimi krokami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz